Jestem wszystkożerna. Dzisiejszy więc wpis będzie o daniu z mięsem, którego bezmięsną alternatywę również uwzględnię.
Mam kilka sprawdzonych przepisów, które nie zawodzą mnie, kiedy chcę szybko i dobrze (a to co sama ugotuję smakuje mi) zjeść, nie korzystając ze sklepowych gotowców. Nie wszyscy z Was może wiedzą, ale jesteśmy z Ziemianinem małżeństwem „dojeżdżającym”. To znaczy ja częściej dojeżdżam do niego niż on do mnie. A to wszystko dlatego, że kiedyś postanowiliśmy docelowo zamieszkać w Liniu, w wiosce, w której pali się nasz OGIEŃ. Cokolwiek by to znaczyło 😃. Kiedy od poniedziałku pracuję w mieście też musze jeść! A jak wiadomo gotowanie dla jednej osoby jest kłopotliwe, tym bardziej, że wszyscy mamy tendencje do przyrządzania większej ilości jedzenia niż jesteśmy go w stanie zjeść. Mam więc swoje patenty, a to czego nie zjem zamrażam na kolejny tydzień (jeżeli oczywiście potrawa się nadaje). Staram się jednak gotować dania lekkie, których nadmiar nie spowoduje przybierania.
Jednym z takich dań jest gulasz warzywny, który występuje w wersji bezmięsnej jak i z mięsem. Dzisiaj przygotowałam go z udkami kurczaka, ale zwykle robię go z podprażonymi orzechami, szczególnie nerkowca, które bardzo lubię i które doskonale się komponują z warzywami. Do mojego gulaszu na dwa dni zwykle potrzebuję jako bazy jednej marchewki, pół pora, pół cukinii, kawałek selera, pietruszkę, cebulkę, pół papryki. Oczywiście dobór warzyw jest dobrowolny i zależny od Waszego gustu. Najpierw podsmażam w woku na oleju trochę startego imbiru (mam do niego słabość), dwa trzy ząbki czosnku (również), ziarna kuminu (cóż!), kurkumę i odrobinę zielonego curry. Oczywiście to mój zestaw przypraw. Podsmażenie to przed wymieszaniem z bazą wydobywa z nich pełnię aromatu. Jeżeli robię gulasz w wersji wege wsypuję garść orzechów. Oczywiście jak je mam😉 Dodaję pokrojone warzywa i bulion lub wodę. Zależy od tego czy ma to być danie bezmięsne czy z dodatkiem mięsa. W zamrażarce mam przygotowane dwa rodzaje bulionu ten ugotowany na warzywach i ten na mięsie. Co jakiś czas przygotowuję większa porcje jednego i drugiego bulionu, który dzielę na porcje i zamrażam. Są rzeczy, które staram się mieć w kuchni zawsze. A to po to, żeby zawsze mieć pod ręką podstawę kolejnego obiadu. Posiadanie podstawowych produktów, na których bazuje nasza kuchnia bardzo ułatwia przygotowywanie szybkich posiłków. Te zestawy mogą być różne, w zależności od naszych preferencji. Może kiedyś opiszę co ja mam w swojej lodówce i szafkach jako „żelazny zapas” i jak to ułatwia życie i gotowanie.
W tym konkretnym przypadku użyłam jeszcze przecieru pomidorowego, bo gulasz zrobiłam z pomidorami. Wszystkie składniki wymieszałam, włożyłam udka kurczaka i doprawiłam sosem sojowo-grzybowym i ostrygowym. Nie używam soli bo te składniki mają jej wystarczająca ilość. Całe danie musi popyrkać do momentu aż mięso zmięknie. W przypadku kiedy robimy gulasz bez mięsa trzeba uważać, żeby składniki się nie rozpadły, muszą nam towarzyszyć w trakcie jedzenia 😊 Oczywiście na talerzu nie może zabraknąć świeżych warzyw, na które teraz zaczyna się sezon. Mam to szczęście, że co tydzień Ziemianin przywozi z Zielonego Targu pyszne i ekologiczne nowalijki!
Smacznego!
Wasza Ziemianka w Kuchni